12 listopada: dodatkowy dzień wolny problemem dla przedsiębiorców i gospodarki

12 listopada: dodatkowy dzień wolny problemem dla przedsiębiorców i gospodarki

W tym roku wyjątkowo 12 listopada dniem wolnym od pracy w związku z obchodami 100-lecia odzyskania niepodległości. Oznacza to jubileuszowy chaos, a konkretnie duże wyzwanie w organizacji pracy większości przedsiębiorstw w kraju, ale też straty dla gospodarki.

 

 

 

Sejm uchwalił ustawę o Święcie Narodowym z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, która to przewiduje dodatkowy wolny od pracy następny dzień po dniu 11 listopada. 

Zgodnie z zapisami ustawy w dniu 12 listopada br. nie obowiązują zasady dotyczące ograniczenia handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem w placówkach handlowych w niedziele oraz święta.

Ustawą zajmie się jeszcze Senat, ale już teraz jest wiele głosów krytycznych, ponieważ zmiana wprowadzana jest w ostatniej chwili i powoduje wiele zamieszania.

Eksperci przede wszystkim zarzucają posłom, że zaskakują przedsiębiorców, którzy o tego typu zmianach powinni dowiadywać się z odpowiednim wyprzedzeniem.

 

Lewiatan: zła legislacja, pośpiech i negatywne skutki

Konfederacja Lewiatan krytycznie oceniła ustawę. Wskazała, że stanowi ona przykład bardzo złej legislacji. Nowe przepisy zostały wprowadzone w pośpiechu, przez co przedsiębiorcy mają mało czasu, aby przygotować się do zmiany. Eksperci wskazują, że dodatkowy dzień wolny będzie miał też negatywny wpływ, zarówno na gospodarkę, jak i poszczególne przedsiębiorstwa.

- Projekt ustawy został przedstawiony na niecałe trzy tygodnie przed 12 listopada br., a ustawa wejdzie w życie z jeszcze krótszym vacatio legis. Nie można w ten sposób zaskakiwać przedsiębiorstw - mówi Robert Lisicki, radca prawny, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.

I zwraca uwagę, że taka działalność ustawodawcza "Uniemożliwia to firmom jakąkolwiek możliwość przygotowania się do wprowadzanej zmiany, podważa zaufanie do instytucji państwa. Już dzisiaj niepewność regulacyjna jest wysoka o czym najlepiej świadczy niski poziom inwestycji przedsiębiorstw. Tego typu inicjatywy jeszcze tę niepewność pogłębiają" tłumaczy  Robert Lisicki, radca prawny, ekspert Konfederacji Lewiatan.

Co więcej, do ustawy nie przedstawiono oceny skutków regulacji. Dodatkowy dzień wolny negatywnie wpłynie na gospodarkę. W skali makro oznacza zmniejszanie PKB o ok. 0,3% (uwzględniając liczbę dni wolnych od pracy oraz założenie, że 25% gospodarki pozostaje w tym dniu aktywna).

Komplikacje dla firm i pracodawców

Politycy najwyraźniej o tym zapomnieli, ale Lewiatan zwraca uwagę, że pracodawcy planują swoją działalność w dłuższych okresach. Okresy rozliczeniowe czasu pracy standardowo wynoszą 3-4 miesiące, mogą być nawet dłuższe do 6-12 miesięcy.
Kodeks pracy jasno i dla każdego pracownika ustala wymiar czasu pracy do przepracowania w okresie rozliczeniowym. Na dzień 1 stycznia każdego roku kalendarzowego pracodawca ma określoną jasno liczbę dni pracy. Nie ulega ona zmianom w trakcie roku kalendarzowego.

Wprowadzenie dodatkowego dnia wolnego w trakcie roku kalendarzowego, a często w trakcie okresu rozliczeniowego, oznacza konieczność podjęcia zmiany organizacji pracy, ustalenia grafików pracy na nowo, szczególnie w przemyśle, produkcji, gdzie funkcjonuje system pracy zmianowej, pracy w systemie równoważnym.

W kontekście dodatkowego dnia wolnego wystąpi problem z terminową realizacją zaplanowanych zleceń, zamówień. Będzie musiała pojawić się praca w godzinach nadliczbowych, które generują dodatkowe koszty. Ponadto wiele firm sygnalizuje, że na 12 listopada ma już zaplanowane spotkania z kontrahentami zagranicznymi. Teraz trudno będzie wzywać pracowników, aby spotkali się z partnerami z zagranicy.

- Dodatkowy dzień wolny oznacza także wypłatę wynagrodzenia za mniejszą liczbę dni pracy w stosunku do wcześniej przewidywanych (tam gdzie mamy stawkę miesięczna wynagrodzenia). Natomiast pracownicy wynagradzani akordowo lub według stawki godzinowej otrzymają niższe wynagrodzenia - dodaje Robert Lisicki.

Co z harmonogrami i ekwiwalentami?

Monika Smulewicz, ekspert firmy Grant Thornton,  zwraca uwagę, że aspekt organizacyjny dla prawodawców i firm.

Na dwa tygodnie przez terminem wejścia w życie ustawy firmy są zmuszone do gruntownej i gwałtownej zmiany organizacji pracy. Zmianie ulegają normy czasu pracy oraz współczynnik do wypłaty ekwiwalentu za urlop. Jak tłumaczy Monika Smulewicz, partner w GT, oznacza to, że ekwiwalenty za urlop, wypłacone od początku roku, muszą zostać na nowo przeliczone i wyrównane. Harmonogramy czasu pracy na listopad lub te obowiązujące aktualnie w przypadku firm z dłuższym okresem rozliczeniowym, muszą zostać na nowo zaplanowane, przeorganizowane i podane do wiadomości pracowników.

Zgodnie z przepisami Kodeksu pracy pracodawca jest zobowiązany podać do wiadomości pracownika harmonogram pracy na siedem dni przed rozpoczęciem miesiąca. Jeśli nawet ustawa zostanie podpisana przez prezydenta dziś lub jutro, to nie ma możliwości zachowania tego terminu przez pracodawcę. Jest to o tyle problematyczne, że minął już termin, w którym pracodawcy mieli obowiązek podać do wiadomości pracowników harmonogramy na listopad.

 

Źródło:

Grant Thornton, Konfederacja Lewiatan

oprac. redakcja portalu

 

Zgodnie z przepisami Kodeksu pracy pracodawca jest zobowiązany podać do wiadomości pracownika harmonogram pracy na siedem dni przed rozpoczęciem miesiąca. Jeśli nawet ustawa zostanie podpisana przez prezydenta dziś lub jutro, to nie ma możliwości zachowania tego terminu przez pracodawcę. Jest to o tyle problematyczne, że minął już termin, w którym pracodawcy mieli obowiązek podać do wiadomości pracowników harmonogramy na listopad.

 

Źródło:

Grant Thornton, Konfederacja Lewiatan

oprac. redakcja portalu

 

E-Doradca Analiza Finansowa