Gospodarka o obiegu zamkniętym: idea wchodzi w fazę realizacji

Gospodarka o obiegu zamkniętym: idea wchodzi w fazę realizacji

Jak uważa ekspert firmy doradczej Deloitte idea tzw. circular economy wchodzi w kolejną fazę i zaczyna być rzeczywistością. To skutek działań Komisji Europejskiej oraz zmian w świadomości konsumentów. Choć minie sporo czasu, jeszcze będziemy mogli mówić o pełnej cyrkularności w ramach polskiej gospodarki to ci, którzy w najpełniejszy sposób wykorzystają możliwości circular economy, zapewnią sobie istotną przewagę konkurencyjną.

 

 

 

Co wyzwala gospodarkę o obiegu zamkniętym

Jak wynika z komentarza Julii Patorskiej, eksperta Deloitte, to, co będzie wpływało na zupełnie inne traktowanie idei gospodarki zamkniętej przez biznes i innych uczestników rynku, to przede wszystkim nowe regulacje prawne. Wymuszą one niebawem określone zachowania interesariuszy. W kwietniu br. Parlament Europejski zatwierdził dokument kompromisowy dotyczący pakietu dyrektyw odpadowych, zwanych pakietem na rzecz gospodarki o obiegu zamkniętym. Komisja Europejska ogłosi więc wkrótce nowe dyrektywy, które będą musiały zostać implementowane przez kraje członkowskie (wcześniej lub później). W efekcie odpowiedzialność poszczególnych podmiotów na rynku, w tym producentów określonych produktów i opakowań, w których te produkty trafiają na rynek, nie będzie już tylko dobrą wolą, ale wymogiem prawa.

Drugą kwestią, która ma wpływ na realizację idei circular economy, na którą zwraca uwagę ekspert Deloitte, to rosnąca świadomość konsumentów. Społeczeństwo ponosi bowiem koszty zewnętrzne zanieczyszczenia środowiska, któremu coraz bardziej przeszkadza zanieczyszczanie środowiska. To przykładowo smog, którego problem narasta z roku na rok wraz ze wzrostem świadomości na jego temat. Do tego jak dodaje ekspert dochodzi temat tworzyw sztucznych czy zbędnych opakowań, który coraz częściej jest podnoszony przez konsumentów. I trudno się temu dziwić w ocenie eksperta, bo doniesienia o znalezieniu torebek plastikowych w Rowie Mariańskim albo wyspa śmieci z tworzyw sztucznych wielkości trzech Francji są informacjami przerażającymi i zarazem dającymi do myślenia.

 

Słuszne obawy o poziom recyklingu

O tym, jak wiele będzie musiało się zmienić w Polsce świadczą, m.in. cele dotyczące poziomów recyklingu odpadów komunalnych czy opakowań. Ekspert przypomina, że w obecnie obowiązującym prawie gminy w 2018 r. mają obowiązek poddać recyklingowi lub przygotować do ponownego użycia 30% masy frakcji surowcowej (czyli odpadów łatwiej poddawanych recyklingowi z papieru, metalu, szkła i tworzywa sztucznego). W 2020 r. wymóg ten rośnie już do 50% (i stąd obawy KE, czy rzeczywiście uda nam się to zrobić i tym samym obecność na czarnej liście). W nowych regulacjach gminy będą zobowiązane do recyklingu i przygotowania do ponownego użycia 65% całkowitej masy wygenerowanych odpadów, a nie tylko frakcji surowcowej. Ekspert wskazuje, że choć jeszcze pełne dane za rok 2017 r. nie są dostępne, szacuje się, że ten poziom w ubiegłym roku przekroczył nieco 20% masy odpadów surowcowych.

Odpady to dopiero początek walki

Odpady, jak zaznacza ekspert, to nie wszystko. Komisja rozpoczęła prace regulacyjne od nich, ale wiadomo, że na tym nie zakończy. Zanim produkt stanie się odpadem, wcześniej jest przecież projektowany, wytwarzany i konsumowany. Na tych etapach podejmowane są kluczowe decyzje, które będą potem determinowały możliwość zebrania odpadu z rynku, technologiczne uwarunkowania, a także koszt recyklingu, czy też przygotowania do ponownego użycia. Dlatego KE wprost pokazuje narzędzia, które mają powodować, aby odpadów powstawało mniej, a jeśli już powstają, to z materiałów, w taki sposób przetworzonych, aby ich recykling był łatwy i relatywnie tani.

Pełna wersja komentarza ekonomicznego Julii Patorskiej na stronie

https://www2.deloitte.com/pl/pl/pages/zarzadzania-procesami-i-strategiczne/articles/EconomicStatement/idea-gospodarki-o-obiegu-zamknietym-wchodzi-w-faze-realizacji.html

Źródło: Deloitte

E-Doradca Analiza Finansowa