Polacy spłacają kredyty mieszkaniowe średnio w 13 lat

Polacy spłacają kredyty mieszkaniowe średnio w 13 lat

Większość kredytów spłacana jest przed czasem – wynika z analizy Open Finance. Polacy zadłużają się przeciętnie na 26 lat, a statystyczny dłużnik spłaca swoje zobowiązania już po połowie tego czasu.

 

 

 

 

Każda złotówka pożyczona na 30 lat w ramach złotowego kredytu mieszkaniowego oznacza konieczność oddania do banku prawie 1,85 złotych. Jeśli pożyczymy 100 tysięcy, to będziemy musieli oddać 185 tysięcy – wynika z szacunków Open Finance. To i tak niski koszt, ponieważ kredytobiorcy cieszyć się mogą jeszcze rekordowo niskimi stopami procentowymi, dzięki którym przeciętne oprocentowanie kredytów mieszkaniowych wynosi wg NBP jedynie 4,6% (RRSO).

Gdyby poziom stóp procentowych wzrósł, to i koszt ten okazałby się wyższy. Wystarczy, aby oprocentowanie posiadanego przez 30 lat długu było o 1 pkt. proc. wyższe (5,6%), aby w zamian za każdą złotówkę pożyczona na zakup mieszkania, konieczne było oddanie 2,06 zł. Oprocentowanie wyższe o 2 pkt. proc. (6,6%) oznacza, że za każdą pożyczoną złotówkę przyjdzie oddać już prawie 2,30 zł.

Oszczędności lepiej przeznaczyć na nadpłatę

Trudno się więc dziwić, że większość kredytów spłacana jest przed czasem. Jeśli ktoś ma oszczędności, to przeważnie woli  przeznaczyć je na nadpłatę długu niż założenie lokaty, która się nie kalkuluje. Odsetki z lokat są przeważnie niższe niż odsetki, które musimy płacić do banku z tytułu kredytu mieszkaniowego.

Przykład

Mając do dyspozycji wolny tysiąc złotych możemy otworzyć w banku przeciętny roczny depozyt na 1,75% (dane NBP). To w ciągu roku oznacza zysk na poziomie 14,18 zł po opodatkowaniu. W przypadku kredytu hipotecznego przeciętne RRSO wynosi wspomniane wcześniej 4,6%. Nadpłata tysiąca złotych teoretycznie oznacza, że w ciągu roku zaoszczędzimy na odsetkach 46 złotych, czyli 3 razy więcej niż zarobilibyśmy na lokacie. Wyliczenia te zakładają jednak, że nadpłata doprowadzi do skrócenia okresu kredytowania, a nie zmniejszenia wysokości kolejnych rat.

 

Spłata większości długów zajmuje 13 lat

Ale trzeba pamiętać, że nie zawsze spłata kredytu przed czasem oznacza, że komuś udało się uzbierać pieniądze na pozbycie się długu. Nierzadko zdarza się bowiem, że za wcześniejszą spłatą stoi sprzedaż nieruchomości – na przykład w celu zamiany małego metrażu na większy. W takim wypadku część ceny płaconej przez nabywcę nieruchomości trafia do banku w celu przedterminowej spłaty.

Z danych KNF i AMRON – SARFiN wynika, że na koniec 2017 roku do spłacenia wciąż pozostało prawie 90% złotowych kredytów mieszkaniowych zaciągniętych w 2015 roku, ale już z długów zaciąganych w 2010 spłaconych zostało 44%. Dostępne dane sugerują wyraźny trend do przedterminowych spłat zaciąganych kredytów hipotecznych. Gdyby spróbować go ekstrapolować, to okazałoby się, że tylko około 7% osób, które zadłużyły się na przynajmniej 35 lat, nie spłaci swojego długu przed czasem. To oznacza, że przeciętny dług spłacony zostanie w ciągu niecałych 13 lat. To naprawdę niezły wynik biorąc pod uwagę, że obecnie Polacy zadłużają się przeciętnie na 26 lat – wynika z danych Open Finance.

Przedterminowo zdecydowanie częściej kredyty złotowe

Warto podkreślić, że zarówno nadpłaty, jak i przedterminowe spłaty oznaczają wyraźne oszczędności.

Przykład

Skrócenie okresu kredytowania z 26 lat o połowę oznacza spadek kosztu obsługi długu o ponad połowę. Za pożyczenie na ten okres 100 tys. zł trzeba byłoby zapłacić prawie 72 tysiące odsetek i kosztów dodatkowych. Skrócenie okresu kredytowania do 13 lat obniża łączne koszty długu do 33 tysięcy.

Korzyść z wcześniejszego pozbycia się długu hipotecznego byłaby wyższa, gdyby Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na podwyżkę stóp procentowych wpływając tym samym na wzrost kosztu prawie wszystkich złotowych kredytów hipotecznych w Polsce.

Ważna uwaga: wszystkie powyższe wyliczenia dotyczą złotowych kredytów mieszkaniowych. W przypadku długów walutowych wysoki kurs helweckiej waluty i niskie oprocentowanie zadłużenia we franku powoduje, że kredyty te wyraźnie rzadziej są spłacane przed czasem. Po pierwsze dlatego, że oprocentowanie kredytów frankowych jest często wyraźnie niższe niż oprocentowanie lokat oferowanych przez rodzime banki. Po drugie osoba, która spłacałaby dziś kredyt po kursie wyższym niż kurs zaciągnięcia długu, bezpowrotnie zrealizowałaby stratę na kursie walutowym.

Źródło: Bartosz Turek, Analityk Open Finance

Autor:
oprac. redakcja portalu

E-Doradca Analiza Finansowa