Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych przedstawiło dane najnowsze dotyczące Wskaźnika Dobrobytu (WD), który odzwierciedla ekonomiczną kondycję polskiego społeczeństwa.
Przyczyny i symptomy
Do spadku wskaźnika w równym stopniu przyczyniły się wolniej rosnące w porównaniu do sytuacji sprzed roku wynagrodzenia, słabszy przyrost zatrudnienia oraz wyższa inflacja.
Pracodawcy już od dłuższego czasu bezskutecznie poszukiwali pracowników, oferując wyższe wynagrodzenia. Na dalsze zwiększone koszty zatrudnienia już ich nie stać. Symptomy takich tendencji widoczne są już od początku bieżącego roku, kiedy to WD odnotował pierwsze spadki.
Nierównowaga na rynku pracy
Obecnie głównym czynnikiem zagrażającym dobrobytowi jest brak rąk do pracy. Wydawać by się mogło, że trudno wyobrazić sobie lepszą sytuację gospodarczą, niż ta, gdy bezrobocie jest rekordowo niskie, pracodawcy walczą o pracowników i skłonni są oferować im coraz lepsze warunki zatrudnienia. Jednak zasoby pracowników o poszukiwanych przez pracodawców kwalifikacjach są na wyczerpaniu.
Część pracodawców w obliczu takiej sytuacji i z pewnej desperacji decyduje się zatrudniać osoby bez kwalifikacji, inwestuje w ich przeszkolenie lub liczy na to, że w toku pracy nabiorą nowych umiejętności. W efekcie jednak pracodawcy ponoszą wyższe koszty pracownicze wynikające z wyższych wynagrodzeń, dodatkowych kosztów szkoleń oraz wyższych kosztów rekrutacji. Ai tak wydajność takich pracowników jest niższa niż gdyby ich umiejętności odpowiadały potrzebom pracodawców.
Gorsza usługa - traci konsument
W efekcie niedopasowań popytu na pracę do jej podaży, cena pracy wzrasta zaś wydajność pracy w firmach spada. Powoduje to, że przeciętny Kowalski otrzymuje często droższą i gorszej jakości usługę. W warunkach głębokiej nierównowagi na rynku pracy, gdy mamy do czynienia z brakiem siły roboczej pracownik jest zadowolony, ale traci jako konsument.
Źródło: BIEC