Rynki szybko wyszły z szoku po wygranej Trumpa

Tylko kilka godzin trwała rynkowa „minipanika” po nieoczekiwanym wyborze Donalda Trumpa na 45. prezydenta USA. Różnica czasu dzieląca USA i Europę sprawiła, że największe rynkowe niepokoje dotknęły giełdy azjatyckie i działający non stop rynek walutowy.

– Rynki finansowe do ostatniej chwili obstawiały zwycięstwo Hillary Clinton, więc pierwsze reakcje były bardzo nerwowe - komentuje Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl. -Przypominało to nieco wydarzenia po czerwcowym referendum w Wielkiej Brytanii. Eurodolar poszedł w górę o blisko 2,5%, a złoto podrożało o 4%. Giełda w Tokio zanurkowała o 5,4%, a kontrakty terminowe na S&P500 zniżkowały o blisko 5% – wylicza Kolany. -Nocna panika nad ranem jednak ustąpiła. Inwestorzy w Europie dość spokojnie przyjęli wiadomość o wyborczym triumfie Donalda Trumpa – podsumowuje.

Europejskie giełdy zaczynały dzień spadkami rzędu 3%, ale szybko ograniczyły skalę strat do 1-2%. Wczesnym przedpołudniem tylko w Madrycie, Lizbonie, Mediolanie i w Kijowie spadki przekraczały 2%. Skalę spadków do 1-2% wyraźnie ograniczyły także kontrakty na amerykańskie indeksy. Spokojnie było także na warszawskim parkiecie, gdzie przy wysokich obrotach, najważniejsze indeksy notują straty poniżej 1%.

Większość nocnych strat odrobił także dolar, który zareagował w nocy na wyborcze doniesienia ponad 2-procentowym osłabieniem. Bardzo ciekawa była sytuacja na rynku złota, które wczoraj przebiło wsparcie, by w nocy wystrzelić w górę o 4%, dochodząc do poziomu 1337 USD/oz. Potem jednak utraciło połowę nocnych zysków.

Źródło: Bankier.pl

 

E-Doradca Analiza Finansowa